Katarzyna JAWORSKA
Accounting Manager w RSM Poland
Gdyby nie Facebook i przemiły Pan, który dokładnie rok temu namówił mnie na podjęcie studiów z akredytacją ACCA, dziś nie miałabym na swoim koncie 9 zdanych egzaminów ACCA potwierdzających moje kwalifikacje oraz poczucia, że zrobiłam ogromny krok w przód w swoim życiu zawodowym. Postanowiłam zainwestować we własny rozwój i dziś nie żałuję podjętego wyzwania.
O ACCA wiedziałam całkiem sporo już dużo wcześniej. Mam znajomych, którzy posiadają certyfikaty, studiują lub zakończyli studia akredytowane przez ACCA. Zawsze byłam również świadoma, że posiadanie takiego certyfikatu to otwarte drzwi do dobrej pracy w finansach u renomowanych pracodawców. Mogę nawet powiedzieć, że zawsze gdy przebywałam wśród osób z takimi sukcesami na koncie czułam się niewystarczająco dokształcona, gorsza. Odnosiłam również wrażenie, że potencjalni pracodawcy nie do końca dobrze odczytywali moje umiejętności księgowo-finansowe zdobyte podczas studiów, licznych kursów i przede wszelkim w trakcie wieloletniego doświadczenia zawodowego. Dopiero, gdy obejmowałam konkretne stanowisko udowadniałam, jak skutecznie działam i często okazywało się, że wychodzę „poza ramy”, co przez niektórych było błędnie odczytywane jako potencjalne zagrożenie i kończyło się tym, że musiałam po prostu ustępować i odchodzić z pracy.
Podeszłam więc do tematu ambicjonalnie i zdecydowałam, że muszę zrobić coś dla samej siebie, aby mój wizerunek zawodowy był inaczej odbierany, a ja sama bym poczuła się w końcu zawodowo spełniona.
Najtrudniejszy pierwszy krok
Obawy miałam ogromne – przede wszystkim o to, czy sobie poradzę, czy zdołam pogodzić pracę zawodową, obowiązki rodzinne ze studiami i ciężką nauką do egzaminów, aby zdobyć upragniony certyfikat ACCA. Przyznaję, nie wierzyłam, że dam radę. Już przy pierwszym egzaminie z Taxation postanowiłam, że jeśli go nie zdam, to rzucam te studia. Jednak egzamin zaliczyłam i jak burza brnęłam dalej. Dużo zawdzięczam też mojej rodzinie – bez ich wsparcia bym sobie nie poradziła.
Reorganizacja życia i nauka, która nie idzie w las
Książki do nauki były ze mną nawet w Austrii na nartach. Obierając sobie za cel zdobycie certyfikatu ACCA trzeba liczyć się z tym, że nauki będzie bardzo dużo. Trzeba mieć dużo zaciętości, systematyczności i być ponad przeciętnie zorganizowanym, aby móc tę naukę pogodzić z codziennym życiem i obowiązkami. Stresu i adrenaliny jest też ogrom, ale być może właśnie to pchało mnie wciąż dalej.
Zadania niezwiązane bezpośrednio z podstawową działalnością firmy uniemożliwiają Ci jej rozwój i skupienie się na najważniejszych obszarach?
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Mężowi kupiłam nawet Thermomix, aby w tempie ekspresowym zastąpił mnie w czynnościach kuchennych. Dzieci z niedowierzaniem patrzyły, jak mama siedzi ciągle nad książkami i nie rozumiały, jak można się tyle uczyć. Na szczęście były wyrozumiałe, nie przeszkadzały. Mam cichą nadzieję, że dałam im swoją postawą dobry przykład i dowód na to, że ciężką pracą można osiągnąć to, o czym się marzy. Chciałabym, aby wiedziały, że jeśli chce się coś osiągnąć w życiu, to trzeba się mocno przyłożyć.
Doświadczenie ma znaczenie
Często zastanawiałam się, dlaczego nie zdecydowałam się na przygodę z ACCA wcześniej, np. zaraz po skończeniu studiów. Odpowiedzi jest jednak bardzo dużo – bo były inne priorytety, bo pracodawca nie wspierał, bo była inna świadomość zawodowa. W tej chwili jedno, co mogę przyznać, to to, że moje doświadczenie zawodowe bardzo ułatwia mi przechodzenie przez kolejne egzaminy. Osobiście uważam, że każdy, kto chciałby zmierzyć się z ACCA powinien najpierw nabyć trochę doświadczenia zawodowego z różnych branż świata biznesu, aby porównać praktykę ze studiowaną wiedzą oraz by sobie tę wiedzę poukładać i przede wszystkim by jej nie zmarnować. Dojrzalszy i doświadczony umysł inaczej postrzega zdobywanie wiedzy. Nie powinno to być tylko wyuczenie do egzaminu, ale przede wszystkim zadowolenie ze zdobywania nowych umiejętności, które można zastosować np. na danym stanowisku zawodowym.
Dzięki temu, że skończyłam wcześniej wiele kursów z zakresu finansów i księgowości, w tym również studia podyplomowe, mogę wydać osobistą opinię, że studia ACCA to zupełnie inna – i najwyższa, w mojej ocenie – jakość profesjonalizmu, praktycznego podejścia i nauczania. Nie wspomnę o poziomie języka angielskiego. Żaden kurs nie jest w stanie konkurować z ACCA, gdzie słownictwo z zakresu finansów i księgowości jest najbardziej prestiżowe i wyszukane.
Coś więcej, niż wiedza i kwalifikacje
Warto wspomnieć o tym, że podczas studiów ACCA poznaje się wiele ciekawych osób, z którymi wymienia się poglądy, doświadczenia zawodowe i dyskutuje o różnych kwestiach finansowo-księgowych. Zawiera się również nowe przyjaźnie – w końcu nic tak nie zbliża osób, jak wspólne zmagania i dążenie do tego samego celu.
Podsumowując, jestem świadoma, że ACCA jest organizacją wysoko cenioną w międzynarodowym środowisku biznesowym i korzyści związane z posiadaniem kwalifikacji są nie do przecenienia. Tak, jak wspomniałam wcześniej, zaliczenie egzaminu to jedno, ale umiejętne przeanalizowanie wiedzy, wybranie tego, co wartościowe, zastosowanie danego rozwiązania do konkretnego problemu czy kreatywne przystosowanie do swojej firmy – to już mistrzostwo.
Przede mną poziom Professional, z którym będę się chciała zmierzyć w najbliższym czasie, a następnie chciałabym zrealizować kolejne marzenie, jakim jest uzyskanie statusu ACCA Member. Mam nadzieję, że uda się zrealizować te cele, co jeszcze bardziej pomoże mi podnieść poczucie własnej wartości zawodowej na rynku pracy.
Zapisz się do Newslettera RSM Poland, aby być na bieżąco w kwestiach prawa, finansów i podatków. Skorzystaj z wiedzy ekspertów już dzisiaj.
Zapisz się