Artykuł został opublikowany w Dzienniku Gazecie Prawnej 19 kwietnia 2012
Aby być w zgodzie z fiskusem, osoby otrzymujące drobne pożyczki od osób niespokrewnionych, np. znajomych, sąsiadów, czy od członków dalszej rodziny, powinny w okresie trzech lat sumować uzyskiwane kwoty. Obowiązek ten służy ustaleniu, czy nie został przekroczony limit zwolnienia pożyczek z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Wynosi on 5 tys. od jednej osoby i dotyczy okresów trzyletnich (aktualny rozpoczął się 1 stycznia 2012 r. i zakończy się 31 grudnia 2014 r.). Na pierwszy rzut oka to typowy przykład martwego prawa. Teoretycznie emeryt pożyczający pod koniec miesiąca drobne kwoty od sąsiada musiałby w ciągu trzech lat sumować wszystkie pożyczki i po przekroczeniu limitu zwolnienia udać się do urzędu skarbowego, złożyć deklarację i zapłacić podatek.
– Limitowane zwolnienie, nawet mimo że w skrajnych przypadkach może prowadzić do absurdów, spełnia swoją rolę i realizuje cel założony przez ustawodawcę – komentuje Andrzej Pałys, ekspert podatkowy w KPMG.
Podobnego zdania są inni eksperci.
Mechanizm kumulacji
Osobom niespokrewnionym przysługuje zwolnienie z podatku. Nie muszą one rozliczać się z każdej drobnej pożyczki na podstawie art. 9 pkt 10 lit. d ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych (Dz.U. z 2010 r. nr 101, poz. 649 z późn. zm.).
– Muszą jednak pamiętać o obowiązku zapłaty podatku od nadwyżki, gdy kwota otrzymanych pożyczek przekroczy ustawowy próg – wyjaśnia Piotr Chmieliński, radca prawny, doradca podatkowy, menedżer w Kancelarii Ożóg i Wspólnicy.
Renata Kabas-Komorniczak, doradca podatkowy, partner w Rödl & Partner, przypomina, że za wprowadzeniem takiego rozwiązania przemawiało uproszczenie życia podatnikom przez zwolnienie z obowiązku podatkowego niewielkich, powszechnie udzielanych pożyczek.
– Właśnie mechanizm kumulacji miał skutecznie uniemożliwić podejmowanie prób obejścia przepisów podatkowych – mówi Renata Kabas-Komorniczak.
Brak obowiązku ewidencji
Jednak czy każdy, kto pożyczy 300 zł „do pierwszego” lub 50 zł od sąsiada na zapłatę kurierowi, który właśnie dostarczył zamówioną paczkę, skrupulatnie notuje te pożyczki i pilnuje ustawowego progu, którego przekroczenie powoduje już opodatkowanie pożyczek?
Z powodu braku świadomości takiego obowiązku, prawdopodobnie nie – przyznaje Piotr Chmieliński.
Zwłaszcza że podatnicy nie są zobowiązani prowadzić w tym zakresie żadnej formalnej ewidencji. Eksperci są zgodni, że przepis w tym zakresie nie jest powszechnie przestrzegany oraz egzekwowany.
– Myślę, że w standardowej sytuacji podatnik musiałby natknąć się na wyjątkowo nadgorliwego pracownika organów podatkowych – mówi Piotr Liss, doradca podatkowy, partner w RSM Poland KZWS.
Kontrola podatników
Organy podatkowe mogłyby kontrolować wywiązywanie się z takiego obowiązku np. przez analizę obrotów na rachunkach bankowych. Jednak efekty w porównaniu z kosztami takiej masowej operacji czyniłyby ją nieopłacalną.
– Limitowane zwolnienie nabiera jednak dużego znaczenia w sytuacji postępowania związanego z nieujawnionymi źródłami – podkreśla Piotr Liss.
Ekspert tłumaczy, że ustawa o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361) zawiera przepisy dotyczące tzw. nieujawnionych źródeł przychodów. Wielu podatników podczas postępowań w tym zakresie łapie się każdej sposobności, aby uniknąć 75-proc. podatku.
– Jedną z nich jest powoływanie się właśnie na pożyczki – mówi Piotr Liss.
Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której po uchyleniu przepisów dotyczących przestrzegania limitu podatnik oświadcza, że otrzymał pożyczki po 2 tys. zł od 100 osób i przedłoży stosowne umowy. W takim przypadku uniknąłby zarówno PIT od nieujawnionych źródeł, jak i płacenia PCC od niezgłoszonej do opodatkowania pożyczki według sankcyjnej 20-proc. stawki.
Andrzej Pałys podkreśla, że jeżeli ustawodawca zdecydował się na opodatkowanie pożyczek, to musiał zadbać o to, aby rozwiązania w tym zakresie były efektywne i szczelne. Nie spełniałby takich przesłanek zbyt wysoki limit zwolnienia.
Powstałoby ryzyko, że w celu uniknięcia zapłaty podatku dokonywano by sztucznych operacji (podziału pożyczek) jedynie w celu ominięcia opodatkowania.
– Obecny stosunkowo niski limit zwolnienia sprawia, że takie operacje są nieopłacalne – mówi Andrzej Pałys.
Zdaniem eksperta pod rozwagę należałoby wziąć jedynie aktualizowanie ustawowych limitów o inflację oraz ewentualnie rozszerzenie generalnego zwolnienia przewidzianego dla najbliższej rodziny na szerszy krąg osób.
Niewątpliwie jednak świadomość obowiązków związanych z PCC od drobnych pożyczek jest nikła, a jak podkreśla Piotr Chmieliński – nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem. To, że podatnik nie zna nałożonych na niego obowiązków, nie powinno przemawiać za ich zniesieniem.
Opinii udzielał m.in.
Piotr LISS
Tax Partner, Doradca podatkowy nr 10 240